ALE, następny mój wywód to prognoza na temat ubezpieczeń i zarejestrowań. Mianowicie, większość Ogarów dzisiaj jest wyrejestrowana. Dlaczego? Odpowiedź jest... trudna. Według mnie było to tak: (plan akcji)
1. Ktoś, dajmy na to Jan Kowalski (przepraszam cię Janek, ale to jest synonim anonimowości) kupił motorower Romet Ogar 205 w roku 1987. Wiadomo, zarejestrował go, ubezpieczył i używał jako dojazd do pracy (auto było zbyt drogie)
2. Po użytkowaniu go przez równe... na przykład, 6 lat, w roku 1993 kupił sobie auto. Tak więc, aby nie płacić ubezpieczenia, pan Jan go wyrejestrował... Tylko że nie zezłomował go (co jest obowiązkowe).
4. Jan Kowalski sprzedał Ogara pewnemu chłopakowi, który szukał sobie zabawki do "stuntu". On sprzedał go swojemu koledze, on swojemu itp. itd.
Tym sposobem Ogar został wyrejestrowany. Ktoś się zapyta: no to jaki problem go zarejestrować? Tym razem odpowiedź jest banalna. Ponieważ od roku 1993 czeka na kogoś ogromna kilkutysięczna kara za wyrejestrowanie pojazdu bez jego zezłomowania (jest to nielegalne, gdyby ktoś chciał wiedzieć), która kilkakrotnie przekracza wartość motoru. W związku z tym, większość wyrejestrowanych motorów nie może zostać w taki sposób zarejestrowana. Czyli, co? Chcę swoim ogarem 205 jeździć po drodze a nie mogę, bo jest to bardzo kosztowne? No prawie. Jest jedna możliwość. Mianowicie ponowne zarejestrowanie pojazdu jako "składaka". Mówiąc w skrócie, to brzmi tak: Ten Ogar, mimo tego, że jest w pełni oryginalny (no prawie;] ) jest w świetle prawa składakiem, czyli mówiąc kolokwialnie Frankensteinem, zlepkiem kilku motorowerów. Wtedy wszystko jest legalne i znów można wyjechać na asfalt (chociaż i tak ludzie jeżdżą po nim bez tego). Ale minusy? Będzie problem z uznaniem motoru za "klasyka", bo jest to niby-składak, czyli za bardzo oryginalny w świetle prawa to on nie będzie:(. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz